Zaskakujące informacje - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
11092
post-template-default,single,single-post,postid-11092,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Zaskakujące informacje

Nie wiedzieliśmy, kto faktycznie kierował Solidarnością? Zastanawiamy się, dlaczego dopiero teraz okazało się, kto wprowadził nas do NATO? Niektórzy z nas to już spać po nocach nie mogą, ponieważ nie mogą doczekać się kolejnych objawień „dobrej zmiany”.

Zbigniew Wolski

Jarosław Kaczyński bezceremonialnie oświadczył, że kierował Solidarnością w czasach dla niej najtrudniejszych, a Lech Wałęsa był w zasadzie na pokaz. Z mediów dowiedzieliśmy się także o jego zasługach w negocjacjach z Paktem Północnoatlantyckim. Gdzieś zniknęły fotografie z tamtych lat i nazwiska zasłużonych dla tego procesu mężów stanu. Jeśli ktoś nie może nadal wyjść z podziwu, a bardziej z szoku, należy dodać, że podobne rozterki mieli niedawno Niemcy świętujący okrągłe ćwierćwiecze zjednoczenia swojego kraju. Na przygotowanej przez nasz kraj z tej okazji ekspozycji, którą prezentowano w Berlinie, widniały podobizny prezesa PiS-u, prezydenta, a nawet pani premier. Powściągliwi w ocenach Niemcy ocenili to, co im się pokazuje, mianem materiałów niespełniających kryteriów naukowych. Ostrożna to ocena wobec skali kłamstwa i obłudy.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po wygranych wyborach, dewastacji mediów publicznych i wreszcie zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego z pomocą nowego ustawodawstwa, przyszła kolej na zmienianie historii. Teza o tym, że tego, co już było nie możemy zmieniać, jest na wyrost. Jeśli będziemy stale powtarzać oklepany scenariusz, wówczas może jednak ktoś uwierzy, że było tak jak my mówimy. Taki jest pomysł PiS-u na wojnę o dusze. Pamięć ludzka jest jak wiadomo ułomna, lecz na całe szczęście ostatnie kilkadziesiąt lat z reguły jest przez większość z nas kojarzona, w większym lub mniejszym stopniu. Jeśli natrafiamy na zaskakującą nas informację, jeśli uda ją się wyłuskać z szumu informacyjnego, zastanawiamy się jak to było. Po zdziwieniu przychodzi przeświadczenie, że fakty wyglądały inaczej, niż to teraz słyszymy. Następnie kolej na prostą złość z powodu wprowadzania nas w błąd. Złość jednak nie wystarczy. Osoby obdarzone większą determinacją zaczynają polemizować z poważnymi mediami.
Najprościej zrobić to w sieci, która przyjmuje wszystkie newsy, nawet te najbardziej niewiarygodne. Najlepiej wyglądają obrazki, ponieważ jak powszechnie wiadomo, jedno zdjęcie mówi więcej, niż tysiąc słów. Po objawieniach w historii najnowszej dowiedzieliśmy się również o innych, czasem fundamentalnych dla ludzkości zagadnieniach, które nie wiedzieć czemu skrywały się w czeluści zapomnienia. Bardzo rozwinął się nurt memów z wizerunkami Prezesa Kaczyńskiego, jak również głównych postaci jego stronnictwa. Idąc chronologicznie warto wiedzieć, że Jarosław Kaczyński jako pierwszy kręgowiec wyszedł przed milionami lat na ląd. Władca piastowski, który wprowadził chrześcijaństwo w Polsce miał naprawdę na imię Jarosław I, a nie Mieszko I. Znany powszechnie kompozytor i pianista ery romantyzmu, to oczywiście Jarosław Chopin. Chyba wiadomo już także, kto brał udział w spotkaniach wielkiej trójki w trakcie II wojny światowej. Wspomnijmy o osiągnięciach naukowych takich ludzi, jak Jarosław Skłodowski-Curie, czy Jarosław Edison. Warto także przypomnieć sobie, kto pierwszy stanął na Księżycu, tak, dobrze przypuszczacie. Zwróćmy się na chwile w stronę kultury. Pamiętacie aktora, który grał główną rolę w filmie „Rocky’? A czy jasne jest, kto zajął drugie miejsce w Konkursie Eurowizji w 1994 roku przebojem „To nie ja byłam Ewą”?
Po chwili uśmiechu warto zastanowić się nad istotą zachowań internautów. Zdrową reakcją na próbę nabicia w butelkę jest wyśmianie chcącego to uczynić. Wypowiedzi czołowych działaczy obecnej partii rządzącej wyszły już ze sfery debaty politycznej i weszły na rozległe pola surrealizmu. Autorzy memów podchwycili co do zasady sposób przekazywania treści i w podobny sposób opowiadają o niewiarygodnych poczynaniach osób powszechnie znanych. Pomysły polityków, o których mowa nie mieszczą się już w zasięgu możliwości akceptacji przekazywanych informacji. Nieważne przy tym, ile w tym prawdy, a ile zwykłego kłamstwa. Panowie politycy chcieli chyba iść na skróty, a tu społeczeństwo zupełnie nieprzygotowane na to, co je czeka. Zamiast małymi kroczkami wyważać małe drzwiczki, chcieli wyważyć główna bramę, i to się nie sprawdziło.
Powinniśmy być dumni ze zdrowego rozsądku użytkowników sieci i z ich bezceremonialności. Z drugiej strony niepokoi jednak fakt odsłonięcia kart przez PiS. Mamy tu proszę państwa ładną i barwną próbę stworzenia nowoczesnego kultu jednostki.