Lato z KOD-em - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
11248
post-template-default,single,single-post,postid-11248,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Lato z KOD-em

Pół roku KOD-erskiej działalności uświadomiło nam z pełną mocą, że konieczna jest bardzo intensywna działalność lokalna, współpraca z małymi spółdzielniami i wspólnotami mieszkańców. Stąd nasza najnowsza inicjatywa – PIKOD-y dzielnicowe, nazwane oficjalnie „Latem z KOD-em”.

Michał Mostowy

Już od 6 lipca w wielu dzielnicach Łodzi, co najmniej raz w tygodniu, stoi nasz KOD-namiot wraz z kilkoma KOD-erkami i KOD-erami, którzy odpowiadają na wszystkie pytania odnośnie KOD-u, przekazują kontakty, znaczki i informacje o najbliższych akcjach. Dodatkowo zbierać będziemy deklaracje, dzięki którym można zapisać się do KOD-u, oraz datki na funkcjonowanie stowarzyszenia. Namioty pojawią się na Teofilowie, Śródmieściu, Widzewie oraz Bałutach, a z czasem być może uda się rozszerzyć działalność na kolejne dzielnice.
Jednym z celów takiego dzielnicowego działania jest ułatwienie dotarcia do nas tym, którzy z różnych względów nie mogli do tej pory trafić do naszych stoisk na Piotrkowskiej, a bardzo nam zależy, byśmy mogli dotrzeć do każdego. Jednakże, celem nadrzędnym PIKOD-ów dzielnicowych będzie zbieranie opinii mieszkańców. Tych o problemach w kraju, jako całości, ale przede wszystkim o tych w najbliższym otoczeniu – dzielnicy, ulicy czy mieście. Taki pomysł wyewoluował dzięki wspaniałej inicjatywie mieszkańców Bałut, którzy na jedno ze spotkań wspólnoty zaprosili naszych przedstawicieli. Zasygnalizowali nam wiele problemów i wskazali kilka miejsc, gdzie publiczne środki mogłyby być lepiej wykorzystane. Uwierzyli nam, że potrafimy pomóc i coś zmienić. Nie zawiedziemy!
Po trzech tygodniach trwania akcji możemy z całą mocą stwierdzić, że rezultat akcji przekroczył wszelkie oczekiwania. Do namiotów podchodzi ogromna ilość ludzi, tak popierających nasze działania, jak i chcących się dowiedzieć, o co w ogóle chodzi. Z tygodnia na tydzień, gdy stajemy się stałym elementem w dzielnicy, przychodzi coraz więcej osób – początkowo nieśmiałych, a także pojawiają się stali wizytujący i dyskutanci, które to dyskusje z tygodnia na tydzień także stają się coraz ciekawsze.
Wyjście do ludzi jest wspaniałą incjatywą. Szczególnie, że okazuje się, iż naprawdę spora część nie słyszała o KOD-zie NIC! A ci, którzy słyszeli dają nam, dyżurującym w namiocie potężną dawkę dobrej energii i wsparcia. Dodatkowo, wielką zaletą akcji jest to, że nie wymaga zbyt dużych nakładów środków i ludzi. W Łodzi pięć namiotów obsługuje wymiennie grupa około 20 osób, które wspiera jeszcze kilka osób odpowiedzialnych za ulotki, znaczki i inne materiały.
Z każdym kolejnym namiotem, który dojdzie do skutku, widzimy coraz lepiej, jak jesteśmy potrzebni. I jestem pewny, że bardzo podobne reakcje przechodniów miałyby miejsce w każdym innym mieście Polski.
Wyjdźcie na ulice KOD-erzy. Warto!