Ksiądz Popiełuszko - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
8710
post-template-default,single,single-post,postid-8710,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Ksiądz Popiełuszko

Po stronie Urzędu Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich pojawili się manifestanci z wielkim plakatem, na którym umieścili fotografie Jaruzelskiego i Popiełuszki. Wyraźnie wycelowali ostrze swojej manifestacji w naszą KOD-erską, która od kwartału wypomina pani Szydło łamanie Konstytucji. Za plakatem stoją obrońcy „dobrej zmiany”, którzy postanowili przywołać w tym naszym ogólnonarodowym dyskursie świetlaną postać księdza.

Przemysław Wiszniewski

To coś nowego po nieustannym podtykaniu nam pod nos apelu smoleńskiego. Jak rozumiem, jedną stronę zaklasyfikowano jako zwolenników Jaruzelskiego, drugą – Popiełuszki. A jednak owa sfera skojarzeń jest akurat kulą w płot. Zwodnicza, niesprawiedliwa dla obu stron. Ani my Jaruzelskiego, ani oni Popiełuszki.
Nikt nie kwestionuje, że Popiełuszko był ofiarą reżimu Jaruzelskiego. Na pogrzebie Popiełuszki był Mazowiecki, Wałęsa, Michnik. Byłem tam i widziałem. Wszyscy traktowali i traktują Popiełuszkę jako bohatera. „Zło dobrem zwyciężaj!” – głosił kaznodzieja i duszpasterz robotników z Huty W-wa i Żerania FSO. I był osamotniony w swojej walce o prawa człowieka. Hierarchowie niespecjalnie go wspierali i chronili. Popiełuszko był wspaniałym młodym człowiekiem i patriotą. Był mądrym duchownym. Opozycjonistą wobec obstrukcyjnej władzy. Walczył o godność ludzką. Był sam. Został zamordowany, bo był wyjątkowy. Biskupi nie garnęli się do wspierania jego osoby.
Popiełuszkę traktowano jako ekstremistę i bano się jego homilii w kościele św. Stanisława Kostki, które cytowało radio Wolna Europa. „Kardynał Glemp błagał w stanie wojennym o uniknięcie przelewu krwi…”. Poniekąd się udało, przynajmniej w skali masowej, ale ofiarę poniósł właśnie Popiełuszko.

 
Przywołanie tej postaci jest pewnym novum na tle natrętnej narracji smoleńskiej. Trudno jednak zgodzić się na taki porządek, że KOD sytuowany jest po stronie Jaruzelskiego, a Popiełuszko po tej drugiej. Nie wiem, czy obie postaci zgodziłyby się na takie ich usytuowanie. Jeśli chodzi o rebelianctwo, to z pewnością Popiełuszce było doń bliżej w ówczesnym porządku ustrojowym, niż Jaruzelskiemu, to chyba zrozumiałe. Pewnym spadkobiercą myśli księdza jest współczesny ksiądz, który uczestniczy w marszach KOD-u, Wojciech Lemański. Nie jest pupilkiem władzy, jak ksiądz Rydzyk. Nie jest też chwalony przez hierarchów.
Więc dobrze się stało, że i pod drugiej stronie znudziło się widocznie systematyczne ekshumowanie trumien ze smoleńskiej katastrofy. Może właśnie ksiądz Jerzy więcej nam uprzytomni w tym naszym obecnym podziale społecznym. Jaruzelski przejął schedę po Gierku, którego po latach chwali prezes Kaczyński jako dobrego gospodarza. „Mam pomysł na sukces Polski“ – mówił w 2010 roku na Śląsku kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński. Dodał, że cieszyłby się, gdyby jego kandydaturę poparł eurodeputowany Adam Gierek, syn byłego pierwszego sekretarza KC PZPR. Kaczyński uważa, że Edward Gierek był „komunistycznym, ale jednak patriotą”.
Ksiądz Jerzy zanim został świętym, za życia, miał temperament obrońcy wykluczonych, żyjących w biedzie, robotników, miał rebelianckie inklinacje, nie obawiał się stawać na przekór władzy, której niesprawiedliwe rządy nazywał po imieniu i piętnował. Był zatem urodzonym opozycjonistą. Kto wie, czy nie uczestniczyłby, gdyby żył, w naszych marszach? Był człowiekiem hołdującym ludzkiej godności, godności każdego, każdego robotnika. W imię pokoju, ale odważnie. Zupełnie jak my w Komitecie Obrony Demokracji. Nas Kościół hierarchiczny też teraz nie wspiera.
Kaczyński ma dwóch swoich najbardziej zaufanych popleczników w resortach siłowych. Jeden odpowiada za służby cywilne, drugi za mundurowe. Nowa władza stawia na kult siły ponad wszelkimi innymi aspektami władzy. Zbrojne ramię czuwa nad spokojem władzy, nie tyle na zewnątrz, co wewnątrz. Powołuje się nawet szwadrony obrony spośród ludności cywilnej, garnącej się do wojaczki, wyposażanej w broń palną. Ksiądz Jerzy raczej brzydził się taką filozofią. Był duchownym, więc jego projekt poprawy zastanego świata opierał się na przesłankach duchowych i moralnych. Wierzył w duchową odnowę i ufał, że wraz z podniesieniem się społecznego morale także i wrogowie społeczeństwa (władza) przejdą na dobrą stronę mocy. Jak się wydaje natomiast zdecydowanie do kultu siły, wyrażanego przez władzę pisowską, bliżej byłoby Jaruzelskiemu. To przecież on wprowadził stan wojenny i postawił czołgi przeciw nam, cywilom.
Tak, przyznaję, że dobrze, iż panowie z naprzeciwka przypomnieli ofiarę księdza Popiełuszki. To nasz ksiądz, nas, społeczeństwa tłamszonego przez niesprawiedliwą władzę. I dobrze, że przypomnieli Jaruzelskiego. To patron obecnej władzy, która stara się nas spacyfikować i zastraszyć. Ale my się nie damy.