Kraina absurdu czy grozy? - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
5723
post-template-default,single,single-post,postid-5723,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Kraina absurdu czy grozy?

Kraina absurdu czy grozy?
Janusz Kotarski

Jak żyć w krainie absurdu rządzonej przez ludzi, którzy najprostszą logikę mają za nic? Lekceważą polskie i międzynarodowe autorytety prawnicze, a ich projekty opinii traktują niczym papier toaletowy, którego rolka wypadła komuś z siatki – wprost pod nogi dziennikarza.
Gdybyśmy byli zmuszeni odpowiedzieć tylko na to pytanie, może poczulibyśmy się jak w cyrku, gdy na arenę wkraczają klowni. Niestety nie jest to jedyna kwestia.
Nie zważając na nic i na nikogo, PiS oraz prezydent idą w zaparte. Odpowiedź rządzących na – łatwy do przewidzenia – wyrok TK padła, zanim rozpoczął on postępowanie. W rezultacie lista pytań pęcznieje.
Jak żyć w kraju, w którym:

  • nie znamy dnia i godziny, kiedy my, nasi rodzice i dziadkowie zostaniemy publicznie, acz bezpodstawnie zelżeni, a nasza zwyczajna, ludzka godność podeptana. Prokurator zaś umorzy postępowanie, wykonując polecenie przełożonego,
  • pracując dla organów państwa, będąc rzetelnymi, stosującymi prawo, profesjonalnymi urzędnikami, musimy mieć zawsze z tyłu głowy, że nasza kariera może z dnia na dzień wylądować na bruku, zwalniając miejsce dla czyjegoś kumpla
  • aby móc porozmawiać swobodnie z przyjacielem, trzeba się będzie wybrać na spacer do lasu, zaś wysyłając e-mail, będziemy się zastanawiać nad każdym słowem
  • rozmowy biznesowe toczyć będziemy w pomieszczeniach „czystych” i przypominających klatkę Faradaya, zaś adwokaci w swoich kancelariach umieszczać będą napisy „Sprawdzono. Nie ma podsłuchu”
  • nad ranem spać będziemy niespokojnie, w obawie, że ktoś wpadnie na pomysł, iż pod podłogą trzymamy „teczki” i wtargnie do naszego domu, nie pukając, nie bacząc na małe dzieci i nasz stan zdrowia

Jak żyć w kraju?

  • pozbawionym jakiegokolwiek wpływu na decyzje zapadające w UE
  • odciętym od unijnych dotacji
  • wyrzuconym ze strefy Schengen
  • z którego zagraniczni inwestorzy uciekną gdzie pieprz rośnie, niepewni, jak władza potraktuje któregoś dnia ich własność. Bo dla tej władzy konstytucja jest takim samym rodzajem papieru jak ekspertyzy prawnicze
  • który lada dzień utraci wiarygodność kredytową na skutek przekroczenia 3% progu udziału długu publicznego w PKB
  • w którym wartość rynkowa spółek skarbu państwa zmniejsza się w tempie 2,5% na miesiąc, a kurs waluty słabnie z szybkością niewiele mniejszą

Jak żyć w kraju?

  • którego „dyplomaci” co najmniej raz w tygodniu obrażają wpływowe osobistości
  • izolującym się od globalnych problemów współczesności, w imię wyimaginowanej wizji „suwerenności”, za którą stoi wyłącznie irracjonalna buta
  • bezbronnym i pozbawionym silnych militarnie sojuszników

Czy w takim kraju matki powinny rodzić dzieci? Po co i dlaczego? Dla 500 zł miesięcznie?