O fanatyzmie - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
10948
post-template-default,single,single-post,postid-10948,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

O fanatyzmie

Znowu świat zamarł. Znowu ktoś przyjął na siebie rolę Boga, jedynego sprawiedliwego, który ma prawo zabijać w imię miłości i swojej wiary. I tylko ból, gdy widzę obrazki z masakry w Nicei. I niedowierzanie, że człowiek człowiekowi może dać tyle zła. Jak to możliwe, by poddanie się wierze, przekonaniom politycznym, poglądom społecznym zbierało tak straszne żniwo? Nie wiem, co kierowało sprawcą mordu, nie wiem, kim był, jakim człowiekiem, choć wszystko wskazuje na to, że właśnie fanatyzm legł u podstaw jego działania.

Tamara Olszewska

Co to jest fanatyzm? Określenie pochodzi od łacińskiego „natchniony”, „zagorzały”, a dotyczy każdego, kto ślepo, bezkrytycznie wierzy w swoją religię, poglądy polityczne czy społeczne. Nie liczy się nic innego, nie liczy się nikt inny. Mało tego, zasadą główną fanatyka jest stwierdzenie, że kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie, więc należy go zneutralizować, zniszczyć, usunąć na wieki wieków. Przejrzyjmy karty historii. Krucjaty, wymordowanie Hugenotów we Francji, palenie na stosie, wojna trzydziestoletnia, nazizm, stalinizm – to tylko kilka przykładów, do czego prowadził fanatyzm. Wszyscy też dobrze wiemy, jak bardzo fanatycy wpływali na losy świata. Jak bardzo zmieniali ten świat w pogorzelisko. Ilu ludzi straciło życie w imię ich przekonań.
Dzisiaj najskuteczniejszą bronią fanatyków jest terroryzm. Pamiętamy atak na World Trade Center w 2001 roku, zamach w Madrycie w 2003, serię zamachów na redakcję pisma „Charlie Ebdo”, potem Paryż w 2014. Mogłabym w nieskończoność wymieniać ataki terrorystyczne fanatyków w ostatnich latach. Czy doliczymy do tego masakrę w Nicei?
Mówimy sobie, że jesteśmy bezpieczni. Mówimy, że w Polsce nic złego się nie przydarzy, ale może rozejrzyjmy się uważnie wokół siebie. Kolega kogoś, jeszcze niedawno świetny chłopak, z głową pełną pomysłów. Dzisiaj maszeruje w szeregach narodowców, głosząc hasła pełne nienawiści i ksenofobii. Sąsiad, kilka miesięcy temu witający z uśmiechem na schodach, zamieniający kilka słów o pogodzie, o strzykaniu w kościach. Dzisiaj odwraca głowę. Należy do kręgu ojca Rydzyka, nienawidzi każdego, kto w KOD-zie, bo ma swoje spojrzenie na Polskę, religię, świat. Koleżanka z pracy, która poprosiła o przeniesienie do innego pokoju. Jest bezkrytyczną wielbicielką PiS, nie może znieść tej, która ma obok biurko i zupełnie inny system wartości. Czyjś brat, który nie odpuści żadnej miesięcznicy smoleńskiej, który wszędzie widzi wrogów i zagrożenie Ojczyzny. Narodowy ostracyzm dzieli nas na lepszych i gorszych, ale i pokazuje, jak bardzo stajemy się niewolnikami swoich poglądów, wiary. Czy to już fanatyzm? Jeśli tak, to czy ma łagodniejsze oblicze?
Słucham naszych polityków. Jedni wstrząśnięci, nie kryją łez. Ci, co sprawują władzę, uspokajają nas – „nic nam nie grozi, bo Polska nie wpuści żadnych uchodźców, Europa jest sama sobie winna, winę ponosi też UE”. Przerażają mnie te słowa, bo to tylko populistyczne hasełka, które mają nam wbić do głowy, że fanatyk równa się fundamentalista, a fundamentalista równa się uchodźca. Przerażają mnie te słowa, bo świadczą o stanie naszej, polskiej, wrażliwości, o naszej retoryce, w której równie dużo buty, zakłamania i wiary we własną nieomylność, własną prawdę. Pokażcie mi jakikolwiek inny kraj, gdzie wykorzystuje się tragedię w Nicei, by mieszać w głowach swoich obywateli, by wpisywać się tak bardzo w retorykę niechęci, wręcz nienawiści do każdego „innego”. Nie zdziwię się, gdy dojdzie u nas do bardziej zmasowanych ataków na ludzi o ciemniejszym kolorze skóry, za przyzwoleniem władzy, bo to przecież walka z fanatykami. I tak czuję, że ten polski fanatyzm, który ma swoje źródełko wśród elity politycznej obecnej Polski da nam się niedługo bardzo mocno odczuć.
„Ludzie ograniczeni, a przy tym fanatycy, stanowią plagę ludzkości. Biada państwu, w którym tacy ludzie mają władzę. Są nietolerancyjni i pozbawieni wszelkich skrupułów. Uważają, że cały świat kłamie, a tylko oni mówią prawdę”. Jakże bardzo te słowa Mikołaja Gogola odnajdują się w realiach dzisiejszej Polski… Czy ktoś jeszcze uważa, że jesteśmy wolni od fanatyzmu?