List do Papieża Franciszka - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
11102
post-template-default,single,single-post,postid-11102,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

List do Papieża Franciszka

Szymon Karsz

Drogi Papieżu Franciszku!
Przyjechałeś do chorego kraju, władzę nad którym przejęli ludzie pełni złych intencji. Chcą zniszczyć ten kraj i stłamsić wolność jego obywateli. Zasłaniają się Twoim Kościołem. Bez protestu z jego strony, a za jego przyzwoleniem. Kościół tutaj był od niepamiętnych czasów zaangażowany politycznie, zwłaszcza w historii najnowszej, lecz zawsze w pewnej opozycji do władzy. Dziś jej schlebia.
Przyjechałeś w dobrej wierze, chcesz bowiem naprawiać świat i nakłaniać młodzież, by również podejmowała dzieło jego naprawy. Dla ciebie zatem nie tak ważne są aktualne rządy, bo spoglądasz na świat z perspektywy wieczności. Wiesz wszelako, że złe rządy potrafią w krótkim czasie poczynić wielkie szkody, unicestwiać całe miasta, a nawet całe narody.
Dlatego spodziewałem się, papieżu Franciszku, że znajdziesz w sobie dość chęci, by przywołać do porządku zaślepionych biskupów, aby nie nadskakiwali złej władzy świeckiej, i by odcięli się od jej fatalnych poczynań. Przyjechałeś do kraju, który znalazł się pod butem autokratów. Jeszcze nikt nikogo nie wsadza do więzień, jeszcze nas nie biją, ale już zaczęli sączyć w ludzi jad nienawiści i pogardy. Odsądzają nas, obywateli, od czci i wiary. Ty przyjechałeś raptem na kilka dni, a my pozostaniemy z naszym kłopotem. Obstrukcyjna władza tutejsza chętnie posługuje się nieszczęściem uchodźców, by zarażać ludzi uprzedzeniami i niechęcią do obcych. Ten kraj jest chory z nienawiści i Tobie nie uda się go wyleczyć, ale być może sprawiłeś dobrym słowem chwilowe przynajmniej otrzeźwienie.
Jesteś wszak dobrym człowiekiem.
Papieżu Franciszku, udzieliłeś podobno reprymendy biskupom polskim za stosowanie cenników podczas posługi kapłańskiej. Biskupi zapewne przyjęli Twoją krytykę z pokorą, ale i z pobłażliwością, ponieważ prawdopodobnie cennik stanowi zasadniczy element tej posługi. To co – mogli pytać samych siebie – mamy przestać udzielać sakramentów?!
Główny architekt rewolucyjnych zmian politycznych w Polsce porównał Twoje kazania do dydaktyki Gazety Wyborczej. Porównał sarkastycznie, ponieważ jej nienawidzi. Ale to wbrew jego intencjom obopólny komplement – ta gazeta może się czuć zaszczycona owym porównaniem, a i Ty wcale nie musisz się przed nim wzdragać. Zapewniam, że tam pisują publicyści na wysokim poziomie, także katoliccy.
Czytałem tu i ówdzie o marzeniach, żeby za sprawą Twojej wizyty zdarzył się cud, rządząca partia dzięki Tobie, Papieżu Franciszku, miałaby odmienić swoje oblicze na bardziej ludzkie. Proobywatelskie, prowolnościowe, prokonstytucyjne, prodemokratyczne, a nawet prouchodźcze. Jednak wbrew Twojemu nawoływaniu do przyjmowania uchodźców, Polska ich nie przyjmie, bo właśnie pani premier Szydło oswiadczyła, że Twój apel rozumie odwrotnie, żeby ich broń Boże nie przyjmować.
Wiedz jednak, że owszem, PiS odmieni swoje oblicze. Możemy być tego niemal pewni. Twój przyjazd stanowił ostatnią przeszkodę przed wprowadzeniem przez dyktaturę ostrego kursu wobec społeczeństwa i opozycji. Kalendarz polityczny jest nieubłagany. Zaczną się czasy represji i wdrażania rozwiązań totalitarnych. Twoja wizyta jedynie odwlekła w czasie eskalację ponurej rewolucji.
Twoje odwiedziny w Auschwitz były wzruszające. Jak powiedzieli mi znawcy teologii, szczególne wrażenie zrobiła na nich Twoja milcząca modlitwa o łaskę płaczu. Na mnie największe wrażenie zrobiła twoja prośba do rabina Schudricha, by się za ciebie modlił.
Wstyd, że tak miłego gościa przyszło nam przyjmować mając takich a nie innych reprezentantów. Biskupi w Polsce nie przesiądą się za Twoim przykładem do tańszych aut. Wygodniej im w tych najdroższych. Politycy u władzy, którzy obnoszą się ze swoją religijnością, nadal będą wykorzystywać Twój Kościół instrumentalnie do politycznych celów i jako miejsce bezpłatnej (no, może nie do końca) kampanii wyborczej i partyjnych wieców. Bądź zdrów i obyśmy dożyli czasów, gdy ta nasza zła władza będzie już tylko koszmarnym wspomnieniem.
Szkoda, że Ty jesteś tylko jeden i w dodatku sam.