Korespondencja urzędowa - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
3470
post-template-default,single,single-post,postid-3470,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Korespondencja urzędowa

Korespondencja urzędowa
Janusz Kotarski

Szanowny Panie Namiestniku
Śpieszę poinformować, że – pod pretekstem dokonania koniecznej naprawy – wtargnął do mnie hydraulik. Zachowywał się dziwnie. Na początku zażądał kluczy do mieszkania. Kiedy odmówiłem, zdjął je z wieszaka i schował do kieszeni. Zadzwoniłem po policję, ta zabrała mu klucze, ale je zdeponowała. Nawet byli mili.
– Sąd rozstrzygnie – powiedzieli – ale nie wiadomo kiedy, bo się kłócą, w jakim składzie orzekać.
Hydraulik zaś zakręcił mi wodę i zaczął ją wydzielać według swego uznania.
– Panie – powiedział – dzieci brudne chodzą, położnym wody przy porodach brakuje, a pan chcesz się kąpać 2 razy dziennie.
W godzinę później zalał mi łazienkę. Potem przyszło pismo z MPWiK o 5 proc. podwyżce.
On zaś oświadczył, że właśnie jedzie na spotkanie hydraulików do Jachranki.
– Po instrukcje jadę – powiedział – bo coś mi ciężko idzie. Jakby woda wysychała, czy co?
Obiecał, że wróci za dwa dni i wszystko urządzi mi „po swojemu”.
– To będzie dobra zmiana – zobaczysz Pan – powiedział. – Ale na razie wody Pan nie odkręcaj, bo jeszcze nie skończyłem.
Wyszedł. A ja siedzę jak głupi. Ani się wykąpać, ani z domu wyjść, bo może zalać i klucze policja zabrała. Proszę o wyjaśnienia i interwencję.
Z wyrazami szacunku
JK


Panie JK,
Pański list jest jaskrawym dowodem malkontenctwa, defetyzmu i braku zaufania do WIELKIEGO NACZELNIKA. Jego jedynie słusznych i realizowanych z woli NARODU przedsięwzięć. W związku z tym uprzejmie informuję, że obniżam pańską wiarygodność kredytową z „pozytywna” na „negatywna”. Ponadto na podstawie ustawy o dobrej zmianie w mediach odwołuję Pana ze stanowiska redaktora profilu Facebook o nazwie JK, ponieważ nie reprezentuje Pan linii naszego rządu, a zatem jest Pan obiektywnie szkodliwy. W przypadku prowadzenia dalszej defetystycznej i wrogiej działalności na zamówienie rewanżystów z Brukseli i Berlina, zostaną zastosowane wobec Pana odpowiednie środki przewidziane w ustawie o policji.
Proszę traktować to pismo jako pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. W przeciwnym razie Pana sytuacja będzie mogła ulec poprawie wyłącznie wtedy, gdy nawiąże Pan dialog… z gołębiami.
Namiestnik
JR


Szanowny Panie Namiestniku,
Z pokorą przyjmuję druzgocącą krytykę mojej wypaczonej świadomości oraz decyzje, które uświadomiły mi kompletnie nieprzystający do jedynie słusznej rzeczywistości, wrogi i destrukcyjny jej stan.
Spieszę poinformować, że niezwłocznie dostosowałem się do zaleceń i – we własnym zakresie – podjąłem dialog z gołębiami. Niestety, ze względu na pozbawienie mnie zdolności kredytowej, nie będę mógł go kontynuować. Rzeczone gołębie bowiem, odfruwają niezwłocznie po spożyciu przekonujących argumentów.
W tej sytuacji jedynym wyjściem wydaje mi się pobyt w Centrum Edukacji Ideologicznej. Mam nadzieję, że niebawem, w ośrodku FWP „Lech”, dojdzie do prywatnego spotkania WIELKIEGO NACZELNIKA z NOWYM WÓDZEM WSPANIAŁYM NARODU KOREAŃSKIEGO i KRÓLEM PORANNEJ GWIAZDY – KIM DŻONG UN.
Z utęsknieniem oczekuję więc na uruchomienie – opartego na sprawdzonych wzorcach – wspomnianego wyżej Centrum, które pomoże mi zostać prawdziwym Polakiem i zmazać z czoła piętno człowieka najgorszego sortu. Chyląc uniżenie czoła przed WIELKIM NACZELNIKIEM, pokornie dziękuję za próbę nawrócenia mnie na ścieżkę DOBREJ ZMIANY.
JK


Panie JK,
Przeanalizowaliśmy Pana publiczne wypowiedzi. Nie wierzymy w szczerość Pana intencji, wyrażonych w ostatnim piśmie i nie damy się zwieść. Wyjaśnijmy sobie jedno: krytyka, którą Pan redaktor uprawia, jest destruktywna i nieuzasadniona. Nasza biało-czerwona ekipa jest otwarta na różne opinie, ale nie może tak być, że w dyskusji używane są argumenty merytoryczne. Nasze służby nie są na to przygotowane. Gdyby pan redaktor postępował fair, tak jak to czyni nasza propaganda i używał argumentów ad personam, obrzucał przeciwnika błotem, kłamał, rzucał przekleństwa i wyzwiska, to wiedzielibyśmy jak reagować. Ale Pan – panie redaktorze – złośliwie używa argumentów, które w ramach normalnej politycznej gnojówki są nie do odparcia. Tak się nie robi, nie ma na to zgody. To nie jest poważna debata, tylko jakiś pieprzony lewacko-wegetariański klub dyskusyjny. Tak więc podtrzymujemy postanowienie: najpierw sztuka dialogu w ramach pracy własnej, potem reedukacja. Pan jeszcze nie jesteś gotowy na reedukację.
Namiestnik
JR